<Monica>
Moja głupota mnie
przeraża!!! Po co podbiegałam do niego? Po co oferowałam mu pomoc? A już
wiem!!! Po to żeby pogadać z nim. Potrzymać go za rękę (nieważne, że
zakrwawioną). I spojrzeć jeszcze raz w te cudowne niebieskie oczy!!! A
myślałam, że wywaliłam go z serca już prawie na dobre. Jeszcze duch Lily
gadający o Nico... To doprowadzi mnie do szału. Naprawdę.
Luke wyszedł i zajmowałam
się teraz ścieraniem krwi z podłogi. Pojawiła się jakaś dziewczyna. Zaczęła
gadać, krzyczeć. Nie przerwałam mojego zajęcia.
Po jakimś czasie przyszedł Rocky. Zobaczył krew na podłodze.
- Co się stało? Zraniłaś
się? - zapytał podchodząc do mnie i patrząc na mnie zmartwionym wzrokiem.
- Nie... Po prostu.... -
zacięłam się. Powiedzieć mu o Luke'u czy nie? No w końcu on myśli, że to koniec
z nim, co nie do końca jest prawdą... - Nico się zranił... - wyszeptałam bez
przekonania.
- Nico nie podszedł by do
twojego łóżka. - powiedział stanowczo.
- Dobra... Luke miał
poranioną rękę i się nią zajęłam. Przy okazji trochę krwi nakapało na podłogę.
- Czemu ty? Nie mógł iść
do swojego barta lekarza, albo do Chejrona? - odezwał się z wyrzutem.
- Mógł, ale... Nie bądź
zły. Proszę. Tylko opatrzyłam mu ranę na ręce. - szepnęłam ze smutkiem. "I
cały czas mocno ją trzymałaś... I nie chciałaś puścić..." szeptało moje
serce. Na ironię nadal jest za Luke'm. Rozum za Rockym. A powinno być na
odwrót. Ale serce tak samo reaguje na Rockiego jak na Luke'a kiedyś (i teraz).
- No dobra. Idziemy na
plażę? - podał mi rękę - Niech harpie dokończą robotę.
Właśnie uświadomiłam sobie, że ta rozmowa wyglądała bardzo podobnie jak moja z Luke'm sprzed zapasów i łucznictwa.
Właśnie uświadomiłam sobie, że ta rozmowa wyglądała bardzo podobnie jak moja z Luke'm sprzed zapasów i łucznictwa.
Poszliśmy na plażę. Po
kilkunastu metrach usiedliśmy na piasku. Rozmawialiśmy, całowaliśmy się... itp.
Nagle przede obok zaczął biegać jakiś duch. Starałam się go ignorować, ale było
ciężko. Po jakimś czasie wyszeptałam cichutko "Zamknij się"
- Co? - spytał Rocky,
który najwyraźniej mnie usłyszał.
- Nie, nic. -
odpowiedziałam.
Sytuacja powtórzyła się
jeszcze kilka razy. Poszliśmy na kolację, gdzie ten duch nadal mnie
prześladował.
Po kolacji było wolne,
więc postanowiłam, że powiem wszystko Chjeronowi. Może coś zaradzi. Weszłam do
Wielkiego Domu, przeszukałam całe dwa piętra, ale nic nie znalazłam. Spojrzałam
na schody prowadzące na strych. Może tam jest? Nadal się nie dowiedziałam do
jest na strychu. Weszłam po nich. Znalazłam się na poddaszu. Było tu pełno
kurzu i pajęczyn. Stało tu dużo stolików. Na wszystkich były jakieś zeszyty, i trofea
po zabiciu jakiś potworów. Mój wzrok przykuł pazur jakby smoka. Było tam
nazwisko Luke'a i rok. Podejrzewam, że w tym roku obyła się jego wyprawa do
ogrodu Hesperyd, a to był pazur Ladona, autora blizny syna Hermesa. Niedaleko
leżał zielony zeszyt oprawiony w skórę. Większość zawierały wpisy "Halcyona"
Potem przekartkowałam na koniec i zobaczyłam trzy imiona. "Grover,
Annabeth i Thalia" Potem rzuciło mi się w oczy czwarte imię
"Luke". Wszystko było pisane w pierwszej osobie, jak to pamiętnik,
ale imię syna Hermesa powtarzało się tylko w dialogach i jako ostatnie słowa
wpisów. Potem dotarło do mnie, że końcowe wpisy są wpisami Luke'a. Przeczytałam
kilka fragmentów. Przypomniałam sobie słowa Simona, jak opowiadał mi jego
historię i wspominał o Thali. "... i większość obozowiczów znających tą
historie uważa, że była to jego pierwsza miłość." Po tym co pisał było to
widać. Poczułam ukłucie w sercu. Pewno to uczucie nie przeminęło... Jeszcze
innym razem ktoś mi wspomniał, że po tym jak zdradził obóz... spodobała mu się
Annabeth. Ledwo powiedziałam to w myślach. Ja do cholery jestem zazdrosna!!!
Pobiegłam na plażę. Dobiegłam do miejsca, gdzie w ląd wpływała mała rzeka.
Potok Zefira... Usiadłam po turecku, z oczu leciały mi łzy, i patrzyłam się na
horyzont, próbując ignorować natrętne duchy mówiące, że w końcu osiągnęły swój
cel. Nawet nie zauważyłam, gdy zaczęłam szeptać starogreckie przekleństwa pod
ich adresem.
W pewnym momencie
straciłam świadomość, ale ciągle szeptałam...
***
<Luke>
Minęły trzy dni, a Moni nigdzie nie ma!!!
___________________
Oto przed Wami dwudziesty szósty rozdział.
Szczerze, go lubię, ale prawdopodobnie jeden z następnych będzie mi się jeszcze bardziej podobał. (Laciata ma plan Buahahahaha)
Przepraszam za błędy.
Mam nadzieję, że się podoba.
Teraz mam zadanie/pytanie dla Was :
Czy znacie jakąś aktorkę/modelkę/piosenkarkę, która ma ciemne włosy (najlepiej długie) i niebieskie, lub szare oczy? Proszę o pomoc to WAŻNE!(bo najlepiej podkreśla się coś caps lockiem :) )
Nie zanudzam
Laciata <3
P.S Czy ktoś tak jak ja ogląda Pamiętniki Wampirów i widział najnowszy odcinek? (OMG!!!) :)
Jeśli czytasz to skomentuj!!!
super rozdział ! Ale może to ja nie ogarniam ale nie za bardzo zrozumiałam czemu Moni nie ma 3 dni ? No ale cóż... Liczę że może ktoś mi wyjaśni :)
OdpowiedzUsuńI ja też oglądam Pamiętniki Wampirów ! Ale za nowy odcinek dopiero się zabieram...
Pozdrowionka ! Aurum :)
Uwierz mi nowy odcinek jest niesamowity...
UsuńCieszę się, że rozdział Ci się podoba. I w następnym rozdziale będzie wytłumaczone, czemu jej nie ma trzy dni. I chyba mnie znienawidzicie...
A co do aktorki to Alexandra Daddario. Oczywiście przed farbowaniem się do filmu :)
UsuńJuż zajęta :)
UsuńTak Alexandra jest już zajęta :) ale też by mi nie do końca pasowała. Ale dzięki :)
UsuńSuper! Nie, nie znam żadnej takiej aktorki :(. Zapraszam na rozdział XI na Willu Jacksonie i na nowego bloga: http://jamely-for-the-end.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńTeż jest mój :).
Zaczynam się bać twojego planu....
A i the best fragment:
Mój wzrok przykuł pazur jakby smoka. Było tam nazwisko Luke'a i rok. Podejrzewam, że w tym roku obyła się jego wyprawa do ogrodu Hesperyd, a to był pazur Ladona, autora blizny syna Hermesa. Niedaleko leżał zielony zeszyt oprawiony w skórę. Większość zawierały wpisy "Halcyona" Potem przekartkowałam na koniec i zobaczyłam trzy imiona. "Grover, Annabeth i Thalia" Potem rzuciło mi się w oczy czwarte imię "Luke". Wszystko było pisane w pierwszej osobie, jak to pamiętnik, ale imię syna Hermesa powtarzało się tylko w dialogach i jako ostatnie słowa wpisów. Potem dotarło do mnie, że końcowe wpisy są wpisami Luke'a. Przeczytałam kilka fragmentów. Przypomniałam sobie słowa Simona, jak opowiadał mi jego historię i wspominał o Thali. "... i większość obozowiczów znających tą historie uważa, że była to jego pierwsza miłość." Po tym co pisał było to widać. Poczułam ukłucie w sercu. Pewno to uczucie nie przeminęło... Jeszcze innym razem ktoś mi wspomniał, że po tym jak zdradził obóz... spodobała mu się Annabeth. Ledwo powiedziałam to w myślach. Ja do cholery jestem zazdrosna!!! Pobiegłam na plażę. Dobiegłam do miejsca, gdzie w ląd wpływała mała rzeka. Potok Zefira... Usiadłam po turecku, z oczu leciały mi łzy, i patrzyłam się na horyzont, próbując ignorować natrętne duchy mówiące, że w końcu osiągnęły swój cel.
to chyba i mój ulubiony fragment tego rozdziału :)
UsuńZaraz wejdę i będę czytać. :)
Szkoda, że nie znasz takiej aktorki, ale no cóż, trudno...
Cieszę się, że rozdział się podoba :)
I uwierz... Mojego planu należy się bać...
O najświętsza Artemido, już się boję :o Twoje plany juz ogólnie prawie zawsze są dziwne, a mam jakieś takie przeczucie, że ten nie będzie inny XD Ale mimo wszystko nie moge się doczekać ;3
OdpowiedzUsuńA aktorki szukałam ale nie znalazłam :c Jeśli już to Lucy Hale albo Kristen Steward (jeśli dobrze napisałam, bo chodzi mi o tą od zmierzchu XD) ale one mają takie bardziej zielono-szare te oczy a nie niebieskie :/ Chociaż do tego opisu dokładnie pasuje moja przyjacioła, ale ona niestety nie jest jeszcze aktorką ;c JESZCZE!
A rozdział jest świetny, ten moment powyżej tez mi sie strasznie podoba :)
Chociaż akapit Luke'a trochę mnie zawiódł, spodziewałam się, że będzie to bardziej taki opis przeżyć wewnętrznych a tu prosze - tylko jedno nic nie tłumaczące zdanie :(
No ale poza tym wszystko jest super :D
Pisz szybko dalej, bo ja tu juz nie wytrzymuje z nadmiaru emocji!!!
Buziaki ;*
To jest tylko początek akapitu Luke'a. Chciałam zakończyć tym zdaniem, żeby było wiadome, że Moni nie wróciła do domku :) Reszta akapitu będzie w następnym rozdziale. I... (fam fary ) będzie tylko akapit Luke'a = czyli cały rozdział z jego perspektywy.
UsuńZgadzam się z tobą co do moich planów. One są dziwne, ale odkąd zabiłam Clarisse uznałam, że... Nie ważne... Może dokończę to zdanie innym razem :)
Życzę Twojej przyjaciółce powodzenia w karierze aktorskiej :) Nad Lucy Hale myślałam, ale zobaczymy :)
Cieszę się, że rozdział Ci się podoba, ale (jak mówiłam) więcej Luke'a w następnym rozdziale.
Może z racji tego, że mam ferie uda mi się coś szybciej napisać, ale nie obiecuję :*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa się boję, że to będzie to co mi spoilerowałaś :( :( :( :( Rozdział świetny <3
OdpowiedzUsuńdo tego jeszcze trochę xD
UsuńCieszę się, że się podoba :)
Powiem jedno biedną Moni nie podoba mi ten cały Rocki
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział
Weny życzę
Tak biedna Moni... nawet nie wiesz jak....
UsuńNo i nie dziwię się że nie podoba ci się Rocky...
Cieszę się, że rozdział jest genialny :)
Ooo.. Będzie się działo!
OdpowiedzUsuńRocky jest sweet xD
Rozdział boski ^.^
Zostałaś nominowana do Versatile Blogger Award szczegóły u mnie
OdpowiedzUsuń