[Wstałem i w krzakach
zobaczyłem blond głowę szybko chowającą się za mostem.]
Podszedłem tam. W
krzakach siedział Ross. Spojrzał na mnie przerażony.
- Ja nie... Wcale nie
podsłuchiwałem. Ja tylko... ten... siedziałem tu... no i... czekałem na
brata...
- Dobra... Czemu was nie
było na szermierce? Chejron się wkurzy jak się dowie. - odpowiedziałem.
Młody wstał i spojrzał na
mnie pewnie.
- Byliśmy na szermierce.
Chejron uczył nas blokad.
- Nie. Ćwiczyliście
ataki. I wyjątkowo nie mieliście lekcji z Cherjonem, tylko ze mną. Czemu was
nie było? - powtórzyłem.
Chłopiec zaczął błądzić
wzrokiem, ale nie odpowiadał. Po chwili usłyszałem za sobą kroki.
- Czego chcesz od mojego
brata? - zapytał starszy brat Rossa.
- Czemu was nie było na szermierce? - zwróciłem się tym razem do niego.
- Bo po ostatniej bitwie o sztandar oboje zostaliśmy ranni i nie bierzemy
udziału w zajęciach. - odpowiedział, patrząc na mnie nienawistnym wzrokiem.
- Twój brat jeszcze chwilę temu zapewniał mnie, że byliście, i że Chejron
uczył was blokad. Więc... Czemu was nie było na szermierce?
- A co cie to w ogóle obchodzi? Nie jesteś naszym nauczycielem. Nie ty
jesteś odpowiedzialny za naszą obecność na szermierce. - wysyczał z jadem.
- Obchodzi mnie to tyle, że najchętniej robiłbym teraz coś zupełnie innego.
Ale Chejorn wyraźnie mi powiedział, że jeżeli na lekcji nie będzie 22 osób to
mam go o tym poinformować. A że było 20, a z Chejronem nie miałem jeszcze
okazji rozmawiać, to przy okazji czekam na wasze usprawiedliwienie. Pytam po
raz kolejny. Czemu was nie było na szermierce?
- Mieliśmy ważniejsze zajęcie. - powiedział szybko.
Szarpnął Rossa za ramię i poszli.
Przewróciłem oczami i skierowałem sie w stronę szpitala. Wypadałoby odwiedzić
Thalię.
Córka Zeusa leżała na ostatnim łóżku... które wcześniej zajmowała Monica...
Zamknąłem oczy, wziąłem głęboki wdech i podszedłem do niej i mojego brata.
- Luke! Jak tam? Żyjesz? - spytała zmartwiona.
- Jak widzisz żyję. - odpowiedziałem od niechcenia - A ty?
Thalia posunęła się trochę robiąc mi miejsce. Usiadłem na skraju nie
zwracając uwagi na wrogie spojrzenia Adriana.
- Mam tylko nie dużą ranę na brzuchu. Niedługo będzie wszystko ok. -
machnęła ręką - A i... Ann znalazła to - pokazała mi zeszyt oprawiony w czarną
skórę obklejony naklejkami z logami zespołów, i pomazany, chyba, korektorem w
różne wzory, czaszki itp. - I powiedziała, że mam przeczytać... Luke... Ona...
Widziała duchy. Nawiedzały ją często. Przynajmniej tak pisze... - szepnęła.
- Daj to. - wyciągnąłem rękę po pamiętnik Monici.
Przełożyła go do drugiej ręki, wyciągając ją na całą długość, bym go nie mógł
go dosięgnąć.
- Nie. To są jej zapiski. I na milion procent nie chciała byś to
przeczytał. Nico to zrobił. Wpisał się na samym końcu. Napisał, że żałuje i
jest krótki wpis z osiemnastego...
"Pamiętniku...
Nie wieżę, po prostu nie wieżę, siostro. Jest to dla mnie nie do
pomylenia, że odebrałaś sobie życie... Ale dziś objawił mi się Tanatos.
Powiedział, że potrafi sprowadzić Twoją duszę z Podziemi... Muszę tylko w
przeciągu tygodnia znaleźć czaszkę Pana w Domu Hadesa w Epirze.
Nico di Angelo"
- Wie coś czego nie wiem ja... O to mu
chodziło...
Adrian patrzył to na mnie to na Thalię
z niedowierzaniem.
- Chyba nie myślisz, że... Bogowie ona
może żyć!!! - ucieszył się - Luke, nie cieszysz się?
- Jestem realistą. Nie wierzę w cuda.
Nie da się w tydzień dolecieć na pegazie do Epiru, przejść przez legendarny Dom
Hadesa i wrócić do Ameryki w tydzień. - odpowiedziałem obojętnie i wstałem z
łóżka kierując się w stronę drzwi...
- Użył cienia. Jest mądry i użył cienia,
to szybsza droga. - powiedziała stanowczo Thalia.
- Leciał na pegazie.
... i trzasnąłem drzwiami.
***
<Nico>
Piasek, woda... tylko to czuł.
_____________________
Oto jest trzydziesty piąty rozdział.
Nico powraca!
Ja jestem z niego w miarę zadowolona. :)
Przepraszam za błędy.
Mam nadzieję, że się podoba.
No i tak sobie myślałam. Trzydzieści pięć rozdziałów... Ten blog istnieje już (od jutra równo) siedem miesięcy. Zastanawiam się, czy chcielibyście się czegoś o mnie dowiedzieć czy coś... Możecie się pytać w komentarzach o COKOLWIEK :) Odpowiem na wszystko. Sama z siebie nie będę nic pisać, bo nie za bardzo lubię i umiem pisać o sobie :)
Nie zanudzam
Laciata <3
Jeśli czytasz to skomentuj!!!
Dziękuję za dziewięć i pół tysiąca wejść!!! <3
P.S Pytanie dla osób które udzielają się na różnych Facebookowych stronkach o Percym :)
Czy ktoś kojarzy to piękne zdjęcie? :)
choć bardziej w miniaturce?
Napiszę króciutko, a wiec:
OdpowiedzUsuńSuper rozdział!! <3
Czekam na next i życzę weny ! ;)
Aurum
cieszę się, że Ci się podoba :)
UsuńSuper rozdział!!! Szkoda tylko, że tak mało... Ale i tak super! Ciesz się, że napisałaś o Nicu bo inaczej czekała by Cię powolna śmierć :D (to była też groźba na przyszłość ;P)
OdpowiedzUsuńZaglądałam tu codziennie i miałam nadzieję, że wstawisz ten rozdział wcześniej niż zapowiadałaś... I kto by pomyślał, że tydzień, od soboty do soboty, może trwać tak długo?
Na szczęście dla Ciebie rozdział wyszedł Ci super i nie czeka Cię odkrajanie palców tępym nożem... (znalazłabym Cię gdybyś nie wstawiła rozdziału... ;P :D )
Nico nie mogłabym zabić nigdy. Nawet gdyby mnie torturowali. Ale może gdyby mi obiecali sprawić, żeby Luke był realny to może...
UsuńCieszę się, że zaglądasz tu codzienne. I doskonale wiem jak długo może trwać tydzień jeżeli na coś czekasz.
Cieszę się, że rozdział Ci się podoba.
Skąd pomysł na odcinanie palców? (Hello Fingers, Goodbay fingers - John z TVD)
Zapraszam, możesz mnie znaleźć. W dobrym miejscu w moim mieście zapytasz o Laciatą to możesz mnie znaleźć
Szczerość Laciatej xD
Usuńzawsze się staram :D
UsuńTrochę krótki, ale fajny :). Udzielam się na FB, ale nie kojarzę zdjęcia.
OdpowiedzUsuńArya C.
możliwe, że nie zwróciłaś uwagi :)
UsuńCieszę się, że rozdział Ci się podoba :)
Szkoda ,ze tak mało ;c ale mam nadzieję,ze kolejny rozdział dodasz szybciej :-D bo umrę z niecierpliwości xd
OdpowiedzUsuńrozdziału raczej szybciej nie będzie, ale może się ulituję... :)
UsuńCieszę sie, że rozdział Ci się podoba :) Następny będzie dłuższy. chyba...
Świetne, chociaż też uważam, że za krótkie ;<
OdpowiedzUsuńA akapit Nico to już zupełnie mnie załamał ;_; Nie zrozumiałam z niego absolutnie nic oprócz tego, że Nico żyję, co wiedziałam już od początku >.<
Ale poza tym świetne ;3
Życzę dużo weny i czekam na next ;*
A co do zdjęcia, to udzielam się w prawie każdej fejsbukowej stronie na fb, a niestety go nie kojarzę ;c
Usuńmoże nie zwróciłaś uwagi :) Bo to zdjęcie zdradza moją tajną tożsamość xD
UsuńNigdy bym Nicosia nie zabiła. Nawet gdybym szykowała wielką masakrę obozu i miała ocalić tylko kilka osób on na pewno by żył.
Cieszę sie, że rozdział Ci się podoba.
Reszta akapitu Nico będzie za tydzień, więc...
No to będę szukała ;* Jeśli jakaś dziwna osoba o imieniu Jagoda z profilowym takim jak moje i Nico na zdjęciu w tle wyśle ci zaproszenie do znajomych, to się nie przestrasz, bo to będzie znaczyło, że cię znalazłam ;P Jesteś może w grupie Demigods Polska?
UsuńPS.: U mine next ;3
już paczam :)
UsuńTak jestem na Demigos Polska ale się nie udzielam i rzadko zaglądam. Ale zaraz może wyruszę na poszukiwania. :)
Łał super rozdział ¦D
OdpowiedzUsuńU mnie na blogu nowy wygląd, więc zajrzyj sobie ¦D
Weny życze
Cieszę się, że Ci się podoba.
UsuńZaraz zobaczę :)
Mam takie małe, niewinne pytanko: GDZIE ZNIKNĘŁA STRONA, GDZIE MOŻNA BYŁO ZADAWAĆ CI PYTANIA??? NO BŁAGAM, ZLITUJ SIĘ, POWIEDZ CHOCIAŻ, JAK MASZ NA IMIĘ!!! CIEBIE NIE DA SIĘ ZNALEŹĆ NIE ZNAJĄC IMIENIA!!!
OdpowiedzUsuńA tak ogólnie to na pewno to zdjęcie to twoje obecne profilowe?
A nie, jednak już Cię znalazłam i wysłałam zaproszenie na fb ;)
UsuńWłaśnie widzę :)
Usuń