<Luke>
Po jakiś dziesięciu
minutach Silena mnie znalazła. W milczeniu skierowaliśmy się do Wielkiego Domu.
Gdy weszliśmy do korytarza prowadzącego do części szpitalnej spytała :
- Czemu idziemy do
szpitala?
Spojrzałem w jej kierunku
znaczącym wzrokiem.
- Oh... Ona jest w
szpitalu... - wyszeptała.
Weszliśmy do środka.
Ostatnie łóżko, jakie zwykle zajmowała Monica, było puste. Przynajmniej
wyglądało na puste. Podszedłem do niego. Silena po chwili do mnie dołączyła.
Pierwsze rzuciło mi się w oczy rozbite szkło na podłodze, w kałuży jakiegoś
płynu. Po zapachu dało się poznać, że to alkohol. Zza krawędzi wystawała
otwarta, rozluźniona dłoń. Podniosłem wzrok na całe łóżko... Myślałem, że wezmę
jeden z kawałków szkła i przejadę sobie nim po gardle.
Monica leżała bezwładnie
na łóżku... Nogi miała skrzyżowane, jakby siedziała i nie prostując ich opadła
na materac. Jedna ręka spoczywała za krawędzią łóżka, a druga znajdowała się
niedaleko ust. Oczy miała zamknięte. Przy jej talii leżała plastikowa
buteleczka po lekach nasennych.
Usłyszałem jak Silena
wybiega z sali. Upadłem na kolana, nie zwracając uwagi na kawałki szkła
wbijające mi się w nogi, oparłem głowę obok jej talii, złapałem ją za bezwładną
rękę i po raz pierwszy od kilkunastu lat z moich oczu leciały łzy
***
<Nico>
Siedział na swoim łóżku w
domku Hadesa. Przyzywał najstarsze duchy i pytał się ich o jakikolwiek sposób
na wyleczenie siostry. Żaden z nich nie znał odpowiedzi.
Wtedy wpadła do niego
córka Afrodyty. Silena. Pamiętał ją z Bitwy pod Manhattanem.
- Nico... Twoja
siostra... Ona... Chodź... - wydyszała. Zerwał się i pobiegł razem z nią do
Wielkiego Domu. Podszedł do łóżka Monici. Na podłodze było pełno szkła, krwi i
alkoholu. A na łóżku leżała jego siostra. Bez wątpienia była martwa. Jego
jedyna rodzina... Został sam... Zrobiłby chyba wszystko, by ją uratować.
Wszystko!!!
- Wszystko? - usłyszał za
sobą głos. Nico odwrócił się i zobaczył wysokiego ciemnoskórego mężczyznę z
czarnymi skrzydłami - A pojedziesz do Epiru? - kontynuował bóg - Do świątyni
swojego ojca. Sam? Mogę przywrócić jej duszę do życia, jeżeli przyniesiesz mi
jedną rzecz z Domu Hadesa. Ma to być czaszka. Ale nie byle jaka, bo jest ich
tam mnóstwo. Boska czaszka. Czaszka
znajduje się na najniższym piętrze świątyni i należy do boga Pana. Po jego
śmierci została z niego tylko czaszka. Masz mi ją przynieść. Wtedy wskrzeszę
twoją siostrę. Masz tydzień, albo umrze na zawsze... - skończył i zniknął.
- Chejronie, opuszczam
obóz. Wracam za tydzień. - powiedział i wycofał się w cień, by zacząć podróż
przy jego pomocy. Przez chwilę znów pojawił się bóg śmierci.
- Nie... Nie możesz
używać cienia.
I zniknął. Chejron
spojrzał się na niego.
- Wiem jak uratować
Monicę. Będę za tydzień. - odezwał się i pobiegł.
Zajrzał do Domku Hadesa.
Wziął najpotrzebniejsze rzeczy. Przy tym sporą butelkę nektaru, a potem
spojrzał na ledwo widoczne blizny na nadgarstkach. Ledwo sobie poradził ze
śmiercią Lily... Pomocą było cięcie się. Tylko dzięki temu nie poprzewracało mu
się w głowie z rozpaczy. Podczas, gdy nie było Monici, Luke'a, Perciego i
reszty, on i Lily bardziej się do siebie zbliżyli. Nabazgrał szybki wpis w
pamiętniku siostry, potem szybko wybiegł z domku i popędził w stronę stajni. Przy
polach truskawek siedział Luke. Starał się, żeby syn Hermesa go nie zauważył,
ale na marne.
- Nico...Twoja siostra
popełniła samobójstwo, a ty opuszczasz obóz? - warknął z wyrzutem. Zobaczył pod
nogawką kawałek bandaża. Czyli to jego krew była na podłodze...
- Wiem, coś czego ty nie
wiesz. I tak. Opuszczam go. Tak jak po śmierci Bianci - powiedział oschle i
pobiegł w stronę stajni.
Pegazy zaczęły się
denerwować. Tylko jeden był spokojny. Czarny pegaz z białymi "łatami"
układającymi sie w szkielet. Prezent od Posejdona za pomoc w Bitwie pod
Manhattanem.
Wypuścił Trupa z boksu i
wyprowadził go za zewnątrz. Wskoczył na niego, poprawiając plecak na ramieniu.
- W stronę Grecji... Leć!
- krzyknął. Pegaz poderwał się w górę i Nico zniknął za chmurami...
___________________
Oto jest trzydziesty drugi rozdział.
Mi podoba się średnio, ale nie wiem jak go poprawić. Końcówka jest dziwna... Albo całość. Tak całość jest dziwna...
Mam nadzieję, że się podoba.
A rozdział dedykuję Starlette! Wszystkiego najnajnajnajnajlepszego!!! Dużo weny dobrych ocen i wszystkiego co sobie wymarzysz ;*
Jeszcze takiego Leosia dla Ciebie
Jeszcze raz wszystkiego najlepszego!
Plus zdjęcie według mnie ryjące psychikę http://data2.whicdn.com/images/72932140/large.jpg
Nie zanudzam
Laciata <3
Jeśli czytasz to skomentuj!!!
P.S czytał ktoś "Poza czasem" ? I wie kiedy będzie drugi tom w Polsce. Bo mam kaca książkowego, przez tą książkę i nie wierze, że ją skończyłam :)
Czemu zabiłaś Moni?!
OdpowiedzUsuńJa się boję w takim razie następnych rozdziałów! Ten jest świetny, jak każdy ;)
Weny weny i... weny życzę :)
Aurum
pomysł z zabiciem Moni był chwilowy, nie przemyślany i był to po prostu kaprys typu "bo ja tak chce i mi się tak podoba" ale wyłonił mi się z tego (według mnie) fajny pomysł.
UsuńCieszę, się że rozdział sie podoba ;*
Świetny rozdział. Życzę ci weny ;) Następnym razem napisże z mojego konta google
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńRozdział świetny. Ciekawe jak Nico sobie poradzi :). A Rysunek Leosia zajebisty <3. I wpadnij czasem na mojego blogaska bezimienne-zycie-ellie.blog.pl XD
OdpowiedzUsuńNico jakoś sobie poradzi, ale...
UsuńRysunek Leosia nie jest mój xD aż takiego talentu nie mam.
Cieszę się, że rozdział się podoba :)
Wpadnę jutro (czytaj dzisiaj, ale dla mnie nadal jest sobota) i poczytam :)
Wiadomo że Ten oto cudny rysunek należy do Viri. Dla mnie też nadal sobota XD
Usuńdobra mam sobotni nieogar xD
UsuńSobota jest wieczna :D
Świetne. Kocham twojego bloga. Jestem ciekawa jak to zniesie Luke. I mam taką małą prośbę. 12 marca mam urodziny i czy mogłabyś mi zadedykować następny rozdział lub jeszcze kolejny?? Jeśli nie to nic sie nie stało. I ciekawe co Moni czuła się gdy nie żyła. Weny zyczę :)
OdpowiedzUsuńI poza czasem jest genialne. Też czekam na kolejną książkę i również też na 3 część. Druga część nazywa sie chyba Timekeeper (czasomierz)
OdpowiedzUsuńPowiadasz, że będą trzy części!!! AAA!!! jedna z najlepszych wiadomości miesiąca :) A nie wiesz kiedy będzie?
Usuń12 marca to środa, czyli dzień nie pokrywający się z tradycją, ale coś wymyślę.
Cieszę się, że to coś co piszę ci się podoba ;*
Niestety nie :( ale pewnie pod koniec 201 lub początek 2015 bo część 1 wyszła na początku tego roku
Usuń2014* ale miałam na mysli że w sobotę
Usuńtak długo? Ale czemu? Mam nadzieję, że będzie szybciej. W końcu w Polsce wyszła teraz, a napisana była w 2011 o ile dobrze pamiętam :)
UsuńBrak mi słów... Rozdział super czekam na next,
OdpowiedzUsuńArya C.
cieszę się, że się podoba :)
UsuńSuper rozdział :))) Tylko krótki strasznie :((( Kiedy następny??? Super piszesz... Też bym chciała mieć tyle pomysłów, ale niestety nie mam... Bardzo mi się podoba, że na tym blogu jest tyle o Nicu. :D ;P Zajrzysz na mojego i powiesz mi co o nim myślisz??? Możesz go skrytykować, ale plissss, zostaw komentarz :'(((
OdpowiedzUsuńhttp://oboz-herosow-nico-di-angelo-spite.blog.pl
UsuńCieszę się bardzo :) Jest tylko Nico, bo to w końcu Nico i jego sie kocha <3
UsuńZaraz zajrzę do Ciebie :)
Chyba naprawde podpadłam jakoś Apollinowi, bo mi znowu komentarze znikają -,- napisałam taki strasznie długi komentarz i mi zniknął -,-
OdpowiedzUsuńWiec teraz tak szybko:
Rozdział był na prawdę świetny, a misja Nico bardzo ciekawa :) Reakcja Luke'a jakoś spacjalnie mnie nie zaskoczyła ;)
Ale muszę cie zmartwić - jak dla mnie rozdział wcale nie był smutny, hak to zapowiadalas ;P
PS.: Dziękuje za dedykacje ;*
Idziemy zrobić napad na Apollina, bo Twoje komentarze usuwa xD
UsuńMisja Nico będzie ciekawa. Przynajmniej tak myślę. Co do reakcji Luke'a to ja się nie wypowiadam, bo ja za niego pisać nie umiem.
W Twoje urodziny miał być rozdział ze śmiercią Moni, a nie ten :D