[Nie odpowiedział mi nic, tylko mnie pocałował.]
Starałam się odsunąć ale na marne. Po chwili sam się odsunął. Spojrzał mi w oczy po czym podał kule.
Starałam się odsunąć ale na marne. Po chwili sam się odsunął. Spojrzał mi w oczy po czym podał kule.
- Przepraszam. Nie powinienem tego robić. - powiedział ze
skruchą. Nic nie odpowiedziałam, tylko się zarumieniłam i wbiłam wzrok w ziemię.
Z opowiadań Simona mniej więcej wiem w jakiej sytuacji się znalazł.
Przynajmniej chyba. Simon kiedyś mi opowiadał, że miał podobnie. Spojrzał w
oczy jakiejś dziewczynie i jedyne co był w stanie zrobić to ją pocałować. Ale
dziwne bym ja tak działała na Luke'a.
Ruszyłam w stronę Wielkiego Domu. Oczywiście każdy obozowicz
patrzył na mnie krzywo. W połowie drogi dogoniła mnie Annabeth. Już było widać,
że jest w ciąży. Nawet bardzo. Myślałam, że będzie chciała to ukryć przed
obozowiczami, ale jak widać nie.
Tylko ona, Thalia, Percy i Luke nie odwrócili się ode
mnie... Na szczęście...
Odprowadziła mnie do ganku Wielkiego Domu, poczym
pożegnałyśmy się i weszłam na ganek. Chejron grał z Panem D. w remika.
- E... Chejronie. Mam pytanie... - zaczęłam.
- Nie. - przerwali mi oboje, nawet nie podnosząc wzroku znad
kart.
- Nawet nie wiecie o co chcę zapytać! - zbulwersowałam się. Chejron
odłożył karty z westchnieniem i spojrzał na mnie.
- Nie, nie wiemy, ale dopóki nie pozbędziesz się gipsu
zapomnij o wyjściu z obozu, bo zapewne o to chcesz poprosić. - powiedział i
podniósł swoje karty znów skupiając na nich wzrok.
- Możesz już iść, Melody. - odezwał się Dionizos.
- No dobradobra - przewróciłam oczami - Ale mogę poćwiczyć moją władzę
nad ziemią? - zapytałam z nadzieją. Przynajmniej spożytkuję jakoś czas i
poduczę się czegoś nowego. Uzyskałam pozwolenie Chejrona.
Poszłam za ściankę wspinaczkową. Jakieś sto metrów dalej herosi mierzyli się z lawą i skałami. Nie widzieli mnie. I dobrze. Spróbowałam zrobić z ziemi prowizoryczne siedzenie. Jakieś mi się udało. Usiadłam i odłożyłam kule. Zamknęłam oczy i skupiłam się na ziemi dookoła mnie. Kilka skał zaczęło się unosić, pozostawiając po sobie dziury w ziemi. Było ich dokładnie sześć. Nadal nie otwierałam oczu. Czułam w sobie to co się dzieje z ziemią. Kazałam skałom okrążyć mnie kilkakrotnie.Zmieniałam ich kształt, rozmiar, niektóre odłożyłam na miejsce. Panowałam teraz nad jedną, bo moja energia powoli się kończyła.
Nagle usłyszałam za sobą głośnie "BU!!!"
W takim skupieniu moje reakcja była, no może nie tyle do przewidzenia, o ile u mnie normalna. Zawsze kiedy ktoś mnie przestraszył kiedy byłam skupiona moja reakcja była gwałtowna i każdy kończył z siniakiem, raną (mniejszą, większą), a dwa razem nawet złamaniem.
Automatycznie posłałam skałę w stronę dźwięku. Potem usłyszałam krzyk Annabeth. Zwijała się z bólu na ziemi.
____________________
Oto przed wami dwudziesty drugi rozdział!!!
A teraz wszyscy chcą zabić Laciatą, bo rozdział jest krótki, Luke sobie poszedł i "coś" się stało Ann...
Buahahahahahahaha.
Następny rozdział oczywiście w weekend już po nowym roku :)
Tak więc (nie zaczyna się zdania od "tak więc") Życzę Wam szczęśliwego nowego roku! <3
Oczywiście przepraszam za błędy. :)
Rozdział dedykuję Weronice Lynch. Ona już wie dlaczego :)
Nie zanudzam
Laciata <3
Jeśli czytasz to skomentuj!!!
Zaj***cie się pogubiłam się w tym wszystkim, TY MAŁA, ZŁA ISTOTO !!! Ja bardzo rzadko się gubie w takich zawiłych akcjach i tego nie znosze! Ale i tak mi się podoba twój styl pisania... CZEKAM NA CIAG DALSZY :D
OdpowiedzUsuń~Lili
Dziękuję, że jestem małą złą istotą :) Buahahahahaha jak ja to kocham...
UsuńStarałam się żeby nikt się nie gubił, ale... chyba nie do końca wyszło :)
Cieszę się, że ci się podoba :)
Mała Zła Istota :)
Rozdział cudo,ale COŚ TY MI ZROBIŁA??!!!!
OdpowiedzUsuńChociaż to wiem, ale COŚ TY MI ZROBIŁAŚ??!!!
Ahh.. Ta twoja zła strona.. Krótki rozdział = Laciata chce być zua :D
Oj ty już wiesz co ja ci zrobiłam :)
UsuńI joined the darkness. So where are the cookies? :3 NYA!!!!
NIE DOSTANIESZ CIASTECZEK ZA TO CO ZROBIŁAŚ!!!!!
Usuńale czemu?!
UsuńI wcale nie mam obok miski kruchych...
ZA KRÓTKI!!! I NIE MA LUKE'A!!! I COŚ SIĘ STAŁO ANN!!! OJ TY ZUY LUDZIU!!! Dobra, już mi przeszło ;> No ale zgadłaś, że będę chciała cię zabić ;P Poza tym rozdział świetny ^^ Ale i tak znajdę cię i zabiję, używając moich tajnych mocy (robiłam sobie test, kto jest moim boskim rodzicem i wyszło mi, że w połowie Artemida a w połowie Posejdon więc najlepsza możliwa opcja XD), wytropię cię po śladach a potem utopię w morzu! Bua ha ha ha ha! Dobra, a teraz już serio mi przeszło ;* No ale ogólnie dzisiaj za duż o czekolady, więc mam takie ataki ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny :)
PS.: URATUJ ANNABETH!!!
PPS.: Jak możesz, to dalej mnie informuj :*
Spoko :)
UsuńPozdrawiam z podłogi. Czytając to myślałam, że umrę ze śmiechu.
Proszę szukaj mnie. Nawet będę taka dobra i podpowiem gdzie... albo nie. :D Zapytaj się Weroniki Lynch. Ona może ci powie.
Mnie też po czekoladzie odwala :) Zawsze.
Annabeth nic nie będzie. Ale przypominam, że jest w ciąży... Buahahahahahaha
Ja jestem dzieckiem Hadesa nawet bez testów. Ja to wiem. Tatuś dał mi znaki :) A jak mnie zabijesz to tatuś mnie wskrzesi.
Tak wiem mało Luke'a. Ale MOŻE niedługo będzie go więcej... a może mniej...
Zła Laciata jest ZŁA!!!
Super rozdział ale CZEMU TAK KRÓTKO ?! I ja chybaa wieem co się stało Ann !
OdpowiedzUsuńTo chyba jednak jest do przewidzenia, ale dobra.
UsuńA tak krótko bo jestem Małą Złą Istotą. (jaram się tym) :)
nie będę się wywiązywać notką świąteczną, bo wpadłam na pomysł, zaczęłam i skończyłam ją jeszcze w listopadzie :)
Jak mogłaś! Żeby Annabeth! FOCH FOREVER!
OdpowiedzUsuńczekam na następny ;)
jestem Małą Złą Istotą.
UsuńAle to musiała być Annabeth.
:D
What the hell ?!?!?!
OdpowiedzUsuńJak mogłaś to zrobić Annabeth ?
Bo ona jest zła i nie lubi swojej przyjaciółki...
Usuńdokładnie :)
UsuńBuahahahahahahahahahahahahaha
A kto powiedział, że zrobiłam coś Annabeth?
a Ty Wera nie przesadzaj. Ja nie jestem zła... Ja jestem okrutna!!!
Tsa... Zrobiłaś coś Annabeth...
UsuńTaa napewno giga kamień spadł na Clariss a Annabeth krzykła bo była obok
OdpowiedzUsuńZdanie wyżej możesz przeczytać z sarkazmem
Za Laciatą iż siedzi u mnie:
UsuńPo pierwsz Clarisse nie żyje, a po drugie Annabeth oberwała kamieniem, ale co się stało to w następnym rozdziale ;)
Genialny rozdział biedna Ann żeby tylko to nie skończyło się źle
OdpowiedzUsuńWeny życzę