sobota, 28 grudnia 2013

Rozdział 22 - "Potem usłyszałam krzyk Annabeth."

[Nie odpowiedział mi nic, tylko mnie pocałował.] 

Starałam się odsunąć ale na marne. Po chwili sam się odsunął. Spojrzał mi w oczy po czym podał kule.
- Przepraszam. Nie powinienem tego robić. - powiedział ze skruchą. Nic nie odpowiedziałam, tylko się zarumieniłam i wbiłam wzrok w ziemię. Z opowiadań Simona mniej więcej wiem w jakiej sytuacji się znalazł. Przynajmniej chyba. Simon kiedyś mi opowiadał, że miał podobnie. Spojrzał w oczy jakiejś dziewczynie i jedyne co był w stanie zrobić to ją pocałować. Ale dziwne bym ja tak działała na Luke'a.
Ruszyłam w stronę Wielkiego Domu. Oczywiście każdy obozowicz patrzył na mnie krzywo. W połowie drogi dogoniła mnie Annabeth. Już było widać, że jest w ciąży. Nawet bardzo. Myślałam, że będzie chciała to ukryć przed obozowiczami, ale jak widać nie.
Tylko ona, Thalia, Percy i Luke nie odwrócili się ode mnie... Na szczęście...
Odprowadziła mnie do ganku Wielkiego Domu, poczym pożegnałyśmy się i weszłam na ganek. Chejron grał z Panem D. w remika.
- E... Chejronie. Mam pytanie... - zaczęłam.
- Nie. - przerwali mi oboje, nawet nie podnosząc wzroku znad kart.
- Nawet nie wiecie o co chcę zapytać! - zbulwersowałam się. Chejron odłożył karty z westchnieniem i spojrzał na mnie.
- Nie, nie wiemy, ale dopóki nie pozbędziesz się gipsu zapomnij o wyjściu z obozu, bo zapewne o to chcesz poprosić. - powiedział i podniósł swoje karty znów skupiając na nich wzrok.
- Możesz już iść, Melody. - odezwał się Dionizos.
- No dobradobra - przewróciłam oczami - Ale mogę poćwiczyć moją władzę nad ziemią? - zapytałam z nadzieją. Przynajmniej spożytkuję jakoś czas i poduczę się czegoś nowego. Uzyskałam pozwolenie Chejrona.
Poszłam za ściankę wspinaczkową. Jakieś sto metrów dalej herosi mierzyli się z lawą i skałami. Nie widzieli mnie. I dobrze. Spróbowałam zrobić z ziemi prowizoryczne siedzenie. Jakieś mi się udało. Usiadłam i odłożyłam kule. Zamknęłam oczy i skupiłam się na ziemi dookoła mnie. Kilka skał zaczęło się unosić, pozostawiając po sobie dziury w ziemi. Było ich dokładnie sześć. Nadal nie otwierałam oczu. Czułam w sobie to co się dzieje z ziemią. Kazałam skałom okrążyć mnie kilkakrotnie.Zmieniałam ich kształt, rozmiar, niektóre odłożyłam na miejsce. Panowałam teraz nad jedną, bo moja energia powoli się kończyła.
Nagle usłyszałam za sobą głośnie "BU!!!"
W takim skupieniu moje reakcja była, no może nie tyle do przewidzenia, o ile u mnie normalna. Zawsze kiedy ktoś mnie przestraszył kiedy byłam skupiona moja reakcja była gwałtowna i każdy kończył z siniakiem, raną (mniejszą, większą), a dwa razem nawet złamaniem. 
Automatycznie posłałam skałę w stronę dźwięku. Potem usłyszałam krzyk Annabeth. Zwijała się z bólu na ziemi. 
____________________
Oto przed wami dwudziesty drugi rozdział!!!
A teraz wszyscy chcą zabić Laciatą, bo rozdział jest krótki, Luke sobie poszedł i "coś" się stało Ann...
Buahahahahahahaha.
Następny rozdział oczywiście w weekend już po nowym roku :)
Tak więc (nie zaczyna się zdania od "tak więc") Życzę Wam szczęśliwego nowego roku! <3
Oczywiście przepraszam za błędy. :)
Rozdział dedykuję Weronice Lynch. Ona już wie dlaczego :)
Nie zanudzam 
Laciata <3
Jeśli czytasz to skomentuj!!!

19 komentarzy:

  1. Zaj***cie się pogubiłam się w tym wszystkim, TY MAŁA, ZŁA ISTOTO !!! Ja bardzo rzadko się gubie w takich zawiłych akcjach i tego nie znosze! Ale i tak mi się podoba twój styl pisania... CZEKAM NA CIAG DALSZY :D
    ~Lili

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, że jestem małą złą istotą :) Buahahahahaha jak ja to kocham...
      Starałam się żeby nikt się nie gubił, ale... chyba nie do końca wyszło :)
      Cieszę się, że ci się podoba :)
      Mała Zła Istota :)

      Usuń
  2. Rozdział cudo,ale COŚ TY MI ZROBIŁA??!!!!
    Chociaż to wiem, ale COŚ TY MI ZROBIŁAŚ??!!!
    Ahh.. Ta twoja zła strona.. Krótki rozdział = Laciata chce być zua :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj ty już wiesz co ja ci zrobiłam :)
      I joined the darkness. So where are the cookies? :3 NYA!!!!

      Usuń
    2. NIE DOSTANIESZ CIASTECZEK ZA TO CO ZROBIŁAŚ!!!!!

      Usuń
    3. ale czemu?!
      I wcale nie mam obok miski kruchych...

      Usuń
  3. ZA KRÓTKI!!! I NIE MA LUKE'A!!! I COŚ SIĘ STAŁO ANN!!! OJ TY ZUY LUDZIU!!! Dobra, już mi przeszło ;> No ale zgadłaś, że będę chciała cię zabić ;P Poza tym rozdział świetny ^^ Ale i tak znajdę cię i zabiję, używając moich tajnych mocy (robiłam sobie test, kto jest moim boskim rodzicem i wyszło mi, że w połowie Artemida a w połowie Posejdon więc najlepsza możliwa opcja XD), wytropię cię po śladach a potem utopię w morzu! Bua ha ha ha ha! Dobra, a teraz już serio mi przeszło ;* No ale ogólnie dzisiaj za duż o czekolady, więc mam takie ataki ;)
    Pozdrawiam i życzę weny :)
    PS.: URATUJ ANNABETH!!!
    PPS.: Jak możesz, to dalej mnie informuj :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko :)
      Pozdrawiam z podłogi. Czytając to myślałam, że umrę ze śmiechu.
      Proszę szukaj mnie. Nawet będę taka dobra i podpowiem gdzie... albo nie. :D Zapytaj się Weroniki Lynch. Ona może ci powie.
      Mnie też po czekoladzie odwala :) Zawsze.
      Annabeth nic nie będzie. Ale przypominam, że jest w ciąży... Buahahahahahaha
      Ja jestem dzieckiem Hadesa nawet bez testów. Ja to wiem. Tatuś dał mi znaki :) A jak mnie zabijesz to tatuś mnie wskrzesi.
      Tak wiem mało Luke'a. Ale MOŻE niedługo będzie go więcej... a może mniej...
      Zła Laciata jest ZŁA!!!

      Usuń
  4. Super rozdział ale CZEMU TAK KRÓTKO ?! I ja chybaa wieem co się stało Ann !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba jednak jest do przewidzenia, ale dobra.
      A tak krótko bo jestem Małą Złą Istotą. (jaram się tym) :)
      nie będę się wywiązywać notką świąteczną, bo wpadłam na pomysł, zaczęłam i skończyłam ją jeszcze w listopadzie :)

      Usuń
  5. Jak mogłaś! Żeby Annabeth! FOCH FOREVER!
    czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem Małą Złą Istotą.
      Ale to musiała być Annabeth.
      :D

      Usuń
  6. What the hell ?!?!?!
    Jak mogłaś to zrobić Annabeth ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ona jest zła i nie lubi swojej przyjaciółki...

      Usuń
    2. dokładnie :)
      Buahahahahahahahahahahahahaha
      A kto powiedział, że zrobiłam coś Annabeth?
      a Ty Wera nie przesadzaj. Ja nie jestem zła... Ja jestem okrutna!!!

      Usuń
    3. Tsa... Zrobiłaś coś Annabeth...

      Usuń
  7. Taa napewno giga kamień spadł na Clariss a Annabeth krzykła bo była obok
    Zdanie wyżej możesz przeczytać z sarkazmem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za Laciatą iż siedzi u mnie:
      Po pierwsz Clarisse nie żyje, a po drugie Annabeth oberwała kamieniem, ale co się stało to w następnym rozdziale ;)

      Usuń
  8. Genialny rozdział biedna Ann żeby tylko to nie skończyło się źle
    Weny życzę

    OdpowiedzUsuń