[Przed nami stał Nico z głupim uśmieszkiem na twarzy.]
- Znowu zaczynacie? A nie przepraszam, wiem coś czego nie
wie ani jedno ani drugie. - powiedział i sobie poszedł.
- O co mu chodziło? - powiedzieliśmy równo. Akurat
zabrzmiała Koncha i poleciałam co sił do pawilonu.
Teraz jest czas wolny. Przechodziłam obok jeziora i
usłyszałam taki fragment rozmowy :
" - Ale co ja zrobiłem?
" - Ale co ja zrobiłem?
- Prawie go wygadałeś!!! Nawet nie wiesz co by ci zrobił
gdyby ona się dowiedziała!!! Zakochany Luke to zło większe od Kronosa.
- Wiem, ale wiesz jak ciężko nic nie mówić?
- To jest moja najlepsza przyjaciółka. Pomyśl ile rzeczy mam
ochotę jej powiedzieć, a nie mogę. A teraz idę poważnie porozmawiać z Luke'm,
bo musze się wszystkiego dowiedzieć!"
Była to rozmowa pomiędzy Percym a Annabeth, czyli trafiłam
na końcówkę poważnej rozmowy "Panny Chase i Panicza Jacksona". Dalej
nie słuchałam tylko pobiegłam na plaże.
Przez następne dni unikałam Luke'a jak ognia. Na lekcjach
trzymałam się jak najdalej niego. Jak widać zauważył, bo zaczął zachowywać się
tak jak przez większość mojego pobytu tutaj. Zaczął sie bardziej interesować
Emmą. A ja coraz bardziej jej nienawidziłam. Zachowywała się jako pełnoprawna
uczestniczka obozu i typowa córeczka Afrodyty. Nie dość, że przybyła tu bez
wiedzy Chejrona i Pana D, to jeszcze jest tylko śmiertelniczką widzącą przez
Mgłę.
Był szesnasty sierpnia. Pojutrze mija druga rocznica zwycięstwa
bitwy pod Manhattanem, śmierci Luke'a przy okazji też i osiemnaste urodziny
Perciego. Z tej okazji Chejron pozwolił mi, Thalii, Ann i kilku innym
dziewczynom pojechać na Manhattan, by kupić sobie sukienki na imprezę. A że
jest sobota, to cały dzień wolny. Tak, w soboty i w niedziele są tylko posiłki
i każdy robi co chce. Dlatego tak kocham weekendy. Jak każdy.
Stałyśmy z dziewczynami przed przebieralnią. Ann i Thalia
już kupiły sobie sukienki. Tylko ja jeszcze nie mogłam się zdecydować.
- Weź tą sukienkę! Luke nie będzie mógł się na ciebie
nagapić!!! - non stop powtarzała Thalia.
- Wygląda w niej pani pięknie. Pani chłopak na pewno będzie
zachwycony. - powiedziała sprzedawczyni uśmiechając się do mnie miło.
Patrzyłam na swoje odbicie w lustrze. Miałam na sobie
sukienkę bez ramiączek, sięgającą do kolan. W tali wszyty był gruby, granatowy
pasek. Spódnica i góra były zrobione z mieniącego się na wszystkie odcienie
niebieskiego materiału.
- Jakby miało mi zależeć na zdaniu Luke'a... Ale chyba ją
wezmę. - wymamrotałam. Tak naprawdę skłamałam. Cholernie mi zależało co pomyśli
Luke. Chciałam by mu oczy z orbit wylazły i żeby pożałował takiego
wykorzystywania mnie. Sprzedawczyni powiedziała, że tak pięknie wyglądam w tej
sukience i dała mi 50% zniżki.
Siedziałyśmy teraz w jakiejś kawiarni czy tawernie, nie
wiem, i rozmawiałyśmy. Dziewczyny poszły do toalety a ja siedziałam sama i piłam
shake'a. Po chwili dosiadł się do mnie jakiś blondyn z brązowymi oczami. Od
razu poznałam tą osobę.
- Luke? Co ty tu robisz? I Gdzie twoja blizna? I niebieskie
oczy?
Chłopak spojrzał na mnie jakbym właśnie spadła z księżyca w
stroju kosmity.
- Jaki Luke? Jaka blizna? I skąd wiesz o moich soczewkach?
Nikt nie wie, że naprawdę mam niebieskie oczy, nie podobają mi się. Ale twoje
oczy są piękne... i nie tylko oczy. - powiedział lustrując mnie wzrokiem.
Przybliżył się do mnie jakby chciał mnie pocałować. Wyglądał tak jak Luke.
Identycznie. Brakowało tylko blizny. Tej ślicznej blizny, która czyniła go
wyjątkowym. Domyślam się, że on jej nienawidzi, ale mi ona sie podoba.
- Luke? - zawołały Thalia i Ann, które właśnie wróciły.
- Nie jestem Luke! Mam na imię Adrian i nie znam żadnego
Luke'a! - krzyknął zdenerwowany i wstał z krzesła.
- Ale wyglądasz jak Luke. - wyszeptała Ann, patrząc na niego
z szeroko otwartymi oczami.
- I masz głos jak Lukie... - wymamrotałam.
- Lukie... - zaśmiała się Thalia.
- Co, Lukie?
- Powiedziałaś Lukie. - powiedziały naraz. Ja od razu
zaczęłam zaprzeczać. W końcu nasza kłótnia zakończyła się atakiem Empuzy na
naszą czwórkę, która czaiła się na nas przy stoliku obok.
Walczyliśmy dobre dwie godziny. Była to bardzo potężna
Empuza. "Lepsza niż Keli" jak to powiedziała Ann. Keli...
"była" Luke'a...
Empuza cały czas krzyczała, że "jej pan kazał
unicestwić syna Hermesa" Żadna z nas nie wiedziała o co chodzi. Nie było z
nami żadnego syna Hermesa. O dziwo Adrian również ją widział, czyli albo jest
herosem, albo po prostu widział przez Mgłę.
Po długich zmaganiach pokonaliśmy tą Empuzę. Każda z nas
była zakrwawiona. Ja odniosłam najwięcej ran. Była to moja pierwsza poważna
walka z potworem. Bardzo potężnym potworem. Przez rany ledwo rejestrowałam
wszystko do o koła.
- Co to było? - spytał Adrian, kiedy wracaliśmy już do Obozu.
- Empuza. Ludożeki, które przybierają postać dziewczyn by
wtopić się w tłum. Trzy lata temu mój chłopak zabił dwie. - odpowiedziała mu
Ann, po czym opowiedziała całą historię od początku, że bogowie Olimpijscy
istnieją itd. jak i opowiedziała nasze historie. Po opowieści zapytała o jego
historię.
- Nie długo po urodzeniu zostałem oddany do domu dziecka.
Biologicznych rodziców nie znam jak i nie pamiętam. Znam tylko imię matki.
Miała na imię May, a nazwisko zaczynało się na Castel... Castellan. Właśnie!
May Castellan. Tak się nazywała moja matka. To ojciec oddał mnie do adopcji,
ale nikt nie wie kto nim jest. Matka jest chora psychiczne z nieznanych powodów.
- powiedział. Thalia i Ann patrzyły się na niego jak na UFO.
__________________________
Oto jest siódmy rozdział. Wiem, że krótki, ale koniecznie chciałam zakończyć przy Adrianie. Następny rozdział powinien być za dwa - trzy dni. Oczywiście przepraszam za błędy.
Nie zanudzam
Laciata <3
Luke będzie zazdrosny. Wreszcze wyjaśnij sprawę z tymi tajemniczymi rozmowami na temat Luka i Moni. Rozdział ekstra
OdpowiedzUsuńADRIAN!!!!!!!!!!!!! Ha ha!!! Jak zwykle rozdział cudowny! <3
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział
OdpowiedzUsuńwie! Brak mi słów
OdpowiedzUsuń"Sprzedawczyni powiedziała, że tak pięknie wyglądam w tej sukience i dała mi 50% zniżki." Szkoda, że coś takiego nie jest możliwe w zwyczajnym świecie!
OdpowiedzUsuń"Thalia i Ann patrzyły się na niego jak na UFO." Śmieszne i bardzo ciekawe porównanie...
Rozdział świetny! Brat Luka? Super!!!
Niestety wiem, że to nierealne. Fajnie by było
UsuńW tamtym czasie kochałam to porównanie, więc ;')
Yep Luke ma braciszka :3 Adrian moją miłoscią <3